poniedziałek, 9 września 2019

Myśli nocą


Naprawdę, nocą myśli się rozbiegają, ba, rozlatują jak nietoperze. Błoniastymi skrzydłami szeleszczą, w mroku zamieszanie czynią i kto wie, w czym jeszcze.
Znowu zniechęcony jestem, jak wiele razy przedtem i nie chcę mi się pisać, a piszę.
Wbrew sobie? Na złość własnemu rozczarowaniu?
Bo, to nie tak? Bo, to nie teraz?
Podobno, mądry był ten, co powiedział, że nic nie wie, mimo, że swoją niewiedzę przeniósł przez wieki.
Mi gorzej, bo wrażenie mam, że coś wiem, ale jakoś bez przekonania to wiem, jakoś nieufnie to wiem. Wszystko ze słyszenia, z przeczuć niematerialnych, nieempirycznie.
Komu i na co ta moja wiedza,  nie wiadomo, czy wiedzą będąca?
To blog tylko, to blog.
Z faktów tkany, lecz tylko pozorami i iluzją jest. To nie pamiętnik.
Zresztą, kto go wie, bo co i raz o jakieś pamiętanie się potykam i złoszczę się, że ono jest i że żywe takie, a nie wiadomo, czy się zdarzyło.
Lepiej by mi było, gdybym uczeńszym był, bardziej bym siebie rozumiał. Choć jeden język żebym, jeszcze, prócz tego do co lizania mam, znał. Choćby francuski...
Nie, nie ten, bo ten się kojarzy. Zatem angielski - taki dziś modny i trendy. Albo chiński, gdyż to ta jedyna zagranica, za którą chciałem wyjechać, bo inna tam mentalność.
Dziś już nie chcę, bo z targowiska ludzi znam, na którym, razem, po tej samej stronie stołu staliśmy.
Okazuje się, że mimo muru, pagod, i nieustępliwości przy ryżu, mentalność nie taka bardzo odmienna, nie taka.
Nie chcę już nigdzie. Może, nawet, niczego już nie chcę.
Spać mi się  chcę.

Lecz nie wiem, czy obudzić.

2 komentarze:

  1. Są w nas ciągle chcenia jakieś, zrywy niejasne - one budzą nas do blogów. Czasem do życia. Serdeczności Żaboćku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz słuszność. Przypominają o blogach i czasem, a nawet często, o życiu... że trwa jeszcze.

    OdpowiedzUsuń