-
Chciałbym ci coś dać - powiedziałem jej nieśmiało.
- To
nie jest konieczne - przytuliła twarz do mojej dłoni.
-
Niewiele Ci mogę dać - szepnąłem zawstydzony.
Mocniej
przytuliła swoją twarz do wnętrza mojej dłoni.
- Dam ci
wszystko, to, co mam - ucałowałem jej dłoń.
Roześmiały się
jej oczy, roześmiały się jej brwi, roześmiało się jej czoło -
cała się roześmiała.
- Tylko siebie mam -
powiedziałem.
Ucieszyła się jak głupia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz